Fotograficznie, Z życia Azylu

27 sierpnia 2016

Nie zdążyliśmy nadać Jej imienia. Była 6-8 tygodniowym maluchem i jedną z atrakcji dla dzieci. Dzisiaj rano Magdę zaniepokoiło jej zachowanie. Okazało się, że ma bardzo powiększony, wzdęty brzuch. Po otrzymaniu serii leków na chwilę się ożywiła. Kilka godzin później odeszła. Wcześniej zdążyła otrzymać kolejną porcję leków. Kiedy wychodziłyśmy z Azylu, jej łapki zaczęły się rozjeżdżać. Wyjęłam ją z transportera, podałam od razu kolejną dawkę leków, ale wiedziałam, że to już koniec.

Tak samo tydzień temu odszedł maluch, któremu nie mogliśmy podarować nawet kilku dni. Dlaczego? Ponieważ zepsutej zabawki nie opłaca się naprawiać. Kiedy przestanie działać, można ją wyrzucić. Tak jak można wyrzucić za stodołę zwłoki królika, który udusił się w rękach dziecka.

Podobno w agroturystyce, z której zabraliśmy 123 króliki, dzieci uczyły się empatii. Zdolności współodczuwania. Wiem, to brzmi jak żart, ale są ludzie, którzy w to wierzą. Ludzie, którzy uważają, że coś sobą reprezentują, a tak naprawdę wykorzystują swoją przewagę i krzywdzą tych, którzy nie mogą się obronić. Zarabiają na krzywdzie innych, wmawiając innym, że to jest w porządku. Przecież ta puchata kulka nic nie czuje. Nie odczuwa bólu, nie odczuwa strachu. To takie proste. Przecież umierający królik nic nie czuje. Po prostu się dusi. Przestaje przełykać, staje się siny, wpada we wstrząs. Czy to boli? Nie, na pewno nie. To przecież tylko królik. Ten sam królik, który na twarzach Waszych dzieci wywoływał uśmiech. Ten sam królik, za zabawę, z którym musieliście zapłacić 15 zł, a kiedy przeprowadzaliśmy interwencję, burzyliście się, że Wam to uniemożliwiamy. Ten sam królik, na którego śmierć to Wy powinniście patrzeć – w ramach lekcji empatii.

IMG_0519

Lars piszczy za każdym razem, kiedy dotykam jego potężnego brzucha. Walczy, ale sytuacja jest krytyczna. Tilda przyciska tylną część tułowia do podłogi. U kilkudziesięciu królików wdrożyliśmy leczenie kokcydiozy. U pozostałych wdrożymy w poniedziałek.

O tym, czym jest kokcydioza, możecie przeczytaj tutaj.

9 komentarzy

  • Odpowiedź andrea 30 sierpnia 2016 at 17:36

    Biedne,kochane maleństwo… Tak wiele możliwości na szczęście miał w życiu,a dane Mu było tylko to… To cholernie nie w porządku :-(`

  • Odpowiedź Ninka 29 sierpnia 2016 at 09:23

    Po raz kolejny żałuję, że tego, tak jak i wielu innych postów na Waszym blogu, nie przeczytają ci, którzy najbardziej powinni. Stwierdzenie: to tylko królik (pies, mysz, kot, krowa…) dyskredytuje człowieka w moich oczach, choćbym go wcześniej uznawała za najwspanialsza osobę na świecie.

  • Odpowiedź ZZZZZZ 28 sierpnia 2016 at 14:23

    a czy to właściciel bawił się krolikami woził na taczkach ????????? NIEEE !!!! to te dzieciaki pozostawione bez opieki robiły co chciały!!!!

    • Odpowiedź Ola 28 sierpnia 2016 at 15:24

      Właściciel przez lata na to pozwalał i uczynił z tego interes. Gdyby nie zgoda na zabawę z królikami, niewątpliwe ta agroturystyka nie cieszyłaby się taką popularnością, o czym wprost mówili rodzice. To nie była jednostkowa sytuacja, tylko długotrwały proceder i plan na łatwy zarobek.

    • Odpowiedź jagoda 28 sierpnia 2016 at 20:18

      Przyklad z innego Keanu Jak rodzice sprzedaja swoje dzieci do prostytucji to winni są tylko oni czy kupujacy I prowadzacy burdele…

  • Odpowiedź Ala 28 sierpnia 2016 at 13:05

    Biedny maluszek serce pęka .

  • Odpowiedź Dominika 28 sierpnia 2016 at 11:05

    Straszne :(((

  • Odpowiedź Ola 28 sierpnia 2016 at 00:28

    A ja mam nadzieję, że właściciela posadzą za znęcanie się nad zwierzętami!!!!!

  • Odpowiedź Marta94 27 sierpnia 2016 at 23:39

    🙁 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję,że ta agroturystyka zostanie ZAMKNIĘTA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Napisz komentarz

    *