Fotograficznie, Z życia Azylu

Środa (3.08.2016 r.)

3 sierpnia 2016

Wczoraj odeszła od nas Mela. Rano w jej klatce nie było bobków. Od razu otrzymała cały zestaw leków. Nie zareagowała. Jej brzuch był bardzo wzdęty. Udało się założyć jej wenflon. Mieliśmy nadzieję, że po kroplówce jej stan się poprawi. Nie udało się. Mela odeszła na kolanach Magdy.

Sekcja zwłok wykazała bardzo silny stan zapalny jelit o ostrym przebiegu. Świadczył o tym wygląd jelit.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-Lr9DoOgRFIA/V3pzX8zONlI/AAAAAAACLag/JZmkTIoWoowMOdKBUAFkc5rrA2VpWG2mgCHM/s144-c-o/FullSizeRender.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6303477484191729137#6303477483753584210″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Jelita (cienkie, biodrowe, ślepe) były mocno nastrzykane. Poza tym w jamie brzusznej obecny był zabarwiony na żółto płyn wysiękowy. W przypadku nadostrej postaci nie ma jakichkolwiek śladów choroby, o ostrym/nagłym przebiegu choroby świadczy taki wygląd jelit. Sekcja wskazuje na to, że bezpośrednią przyczyną śmierci Meli była toksemia – zatrucie organizmu. Nagromadzone w układzie pokarmowym bakterie wydostały się z układu pokarmowego i namnożyły tak, że zabiły Melę.

Trudno powiedzieć co było przyczyną tak ostrego stanu zapalnego jelit. Mela jadła wyłącznie siano i zioła, to co pozostali podopieczni Azylu, jednak w jej układzie pokarmowym zdarzyło się coś złego, na co nie mieliśmy wpluwy.

Mela wkrótce miała trafić do nowego domu. Nie zdążyła. Jej śmierć była niespodziewana i może dlatego tak bolesna.

Mela była z nami niecały miesiąc

Ostatnie dni w Azylu to balansowanie na krawędzi. Wtorkową wizytę u doktora zakończyliśmy po godzinie 1 w nocy, nie mamy chwili wytchnienia…Cały czas walczymy o to, aby ustabilizował się stan zdrowia nowych podopiecznych Azylu. Walczymy z niemożliwym, a przegrywamy z…?

Denali jest królikiem bardzo otyłym. W badaniu palpacyjnym trudno było stwierdzić czy przy macicy nie znajdują się guzy, dlatego zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie u Denali laparotomii. Okazało się, że przy macicy nie ma guzów, natomiast wszystko jest po prostu obrośnięte ogromną ilością tłuszczu. Z uwagi na urazowość zabiegu w poniedziałek nie zabraliśmy się za zrobienie porządku z tłuszczakami w wole Denali, ale doktor przeprowadził u niej korektę zębów – była bardzo potrzebna. 

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-nqtontAcEQ4/V6JWyn5wfUI/AAAAAAACOj8/Kihb6HaPjiwpeXkAmdN9tpdYvq-Q_bCigCHM/s144-c-o/FullSizeRender.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705055231540546″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Problemy zdrowotne Denali (o stłuszczonej wątrobie nie muszę wspominać…) są efektem fatalnej diety. Ziarna i kolorowe chrupki = otyłość, problemy z zębami i jednocześnie bardzo poważne problemy z układem pokarmowym, niewydolność wątroby.

Denali powoli dochodzi do siebie. Wciąż ma bardzo duże problemy z bobkami. Od soboty dostaje ornipural. Przed nami długa droga do normalności.

U Haftki wciąż utrzymuje się obrzęk ciastowaty, jednak z uwagi na jego zmniejszenie wczoraj udało nam się założyć opatrunek, zabezpieczający łapę. Liczyliśmy się z tym, że łapa może zacząć puchnąć, ale na szczęście póki co nic takiego się nie dzieje. Niestety nie wpłynęło to jednak na złe samopoczucie Haftki. Mimo leków przeciwbólowych Haftka nie ma apetytu, robi też bardzo małe bobki. Mam nadzieję, że jej złe samopoczucie ma wyłącznie związek z złamaniem łapy (pęknięcie kości skokowej jest bardzo bolesne, a obrzęk ciastowaty świadczy o tym, że przy okazji złamania pękło naczynie limfatyczne), ale z niecierpliwością czekam na wyniki krwi, które powinniśmy otrzymać dzisiaj wieczorem.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-WQ-xkUTgQZ0/V6JWzAgR0YI/AAAAAAACOj8/jTeN0N-xGhsqdWORRRIwyJkt121LsU9_wCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B17%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705061835559298″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Stan Makalu nie uległ znacznej zmianie. Podczas kontroli jej brzuch był miękki, bez wzdęcia, zatoru i bolesności. Wciąż walczymy z jej apetytem, ale jej jelita nie pracują w tej chwili najgorzej. Potrzebujemy jeszcze czasu. Niewiele więcej możemy teraz zrobić. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-yM-8d5pNNT4/V6JWz7YrdJI/AAAAAAACOj8/tseC43oHtgQuTeslJAQnxjesURdAVPnCACHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B8%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705077641376914″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Tak jak wspomniałam we wczorajszym wpisie Włóczka ma kilka problemów zdrowotnych. W najbliższym czasie czeka ją kastracja połączona z usunięciem guza sutka. Podczas zabiegu Włóczkę czeka też udrażnianie kanalików łzowych poprzedzone wykonaniem zdjęcia RTG głowy –  kanaliki łzowe Włóczki są niedrożne, rozdęte, przy dotyku czuć wyraźnie chrzęszczenie oraz korekta zębów. Poza tym Włóczka ma problem z prawą, przednią łapą. Być może wskutek urazu mechanicznego w przeszłości doszło u niej do zwichnięcia w stawie łokciowym – wyrostek łokciowy jest nieprawidłowo przesunięty, co widać nawet kiedy Włóczka siedzi. Do tego zestawu dochodzą drobiazgi: liczne rany po pogryzieniach na grzbiecie, , świerzbowiec oraz uszkodzenie prawej powieki i nosa.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-GKRqBQC0Hhc/V6JWzQgtTqI/AAAAAAACOj8/nWU51eAIiE8WQZpsjc8_pP27iugRf1UyQCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B1%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705066132328098″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Niestety Włóczka ma bardzo mały apetyt, robi też niewiele bobków, w zw. z czym wczoraj nie udało się wykonać u niej badanie kału – obecność kokcydiów w jej kale jest wysoce prawdopodobna.

Dzisiaj wieczorem powinniśmy poznać wyniki jej krwi.

***

U Aksamitki ostatnio zaostrzył się problem z lewym okiem (tym schowanym okiem). Na szczęście okazało się, że rogówka nie jest uszkodzona, a wszystko to skutek występującego u Aksamitki zespołu suchego oka. W związku z tym do leczenia Aksamitki wprowadziliśmy corneregel, który będzie otrzymywać dwa razy dziennie.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-WwbGmrOW6xM/V6JWzyxXb1I/AAAAAAACOj8/xXLy-rcbW0Y2Z_5D0EO2H7Eh9jiKK7T0wCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B7%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705075329003346″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Poza tym jej zęby po lewej stronie ścierają się odrobinę gorzej niż po prawej, przy czym nie wymagają w tej chwili ingerencji, a stan ogólny Aksamitki nie budzi większych zastrzeżeń.

Z jednej strony Atena czuje się lepiej. Waży 2,300 kg, jest bardziej zaokrąglona, ma dobry humor – potrafi przegonić towarzystwo po Azylu. Z drugiej jest niestabilna krążeniowo-oddechowo. W jamie nosowej u Ateny nie ma ropy, ale jest wydzielina śluzowa, natomiast podczas osłuchiwania u Ateny słychać niepokojące szmery. W związku z tym musimy wykonać u niej RTG klatki piersiowej. Chcemy się upewnić czy u Ateny nie mamy do czynienia z przerzutami nowotworowymi. Dodatkowo dzisiaj po długiej przerwie Atena zaczęła wydalać krew z moczem.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-hFoB7zhr2gs/V6JWyr53oqI/AAAAAAACOj8/a49HuUwGx2ogKZW_BrrD3O0C1kGzxP8QACHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B10%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705056305750690″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Arizona w poniedziałek zaliczyła wizytę kontrolną u doktora bezpośrednio przed opuszczeniem Azylu. Badanie wyszło bez zarzutu. Waga wskazała 1,400 kg, przy czym kiedy Arizona do nas trafiła, ważyła tylko 1,000 kg…Obecnie Arizona przebywa w domu tymczasowym w Toruniu pod troskliwą opieką Luizy ; *

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-L1978NfVu0w/V6JWyhIGlgI/AAAAAAACOj8/aJ4lPhFunq4aFZVtsoxtEn_iA57NTkDfwCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B12%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705053412660738″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Od soboty u Duszka nie pojawiły się żadne zaburzenia neurologiczne, ale niestety Duszek czuje się gorzej. Nie ma nic dziwnego w tym, że w ciągu kilku dni jego stan potrafi się dość gwałtownie zmienić (dla porównania relacja z zeszłotygodniowej, czwartkowej wizyty u doktora) i tak też stało się tym razem.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-FROZjU1bsJc/V6JWz9Tf8aI/AAAAAAACOj8/5huy44j9lLw9YdjoN335AwPI_twG-GubwCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B6%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705078156521890″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Po pierwsze u Duszka znowu pojawiła się ropna wydzielina po prawej stronie jamy nosowej, dodatkowo prawe oko Duszka zaczęło łzawić. Krtań/tchawica jest obecnie dość mocno tkliwa, a szmery oddechowe bardziej zaostrzone – obejmują nie tylko lewą, ale również prawą stronę klatki piersiowej.

W związku z pogorszeniem stanu zdrowia Duszka do zestawu jego leków wprowadziliśmy dodatkowo marbocyl. W przyszłym tygodniu wejdziemy też  z biotropiną.

Edvin czuje się dobrze. Po ostatnim zabiegu jego łapa wygląda dobrze albo inaczej – wizualnie nie wygląda rewelacyjnie, ponieważ wokół zrośnięcia jest pogrubiona, ale nic złego się z nią nie dzieje. Dzięki temu w poniedziałek mogliśmy zakończyć antybiotykoterapię. Mam nadzieję, że teraz Edvin będzie czekał cierpliwie na wyjazd do nowego domu i nic złego się już nie wydarzy.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-JB4p75x8Dks/V6JWzhSsRDI/AAAAAAACOj8/02I-wH9IYvw2tc-xs4vO16dtwFFdsUlswCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B3%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705070636942386″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Bardzo martwi nas Gaja. Dzisiaj jest i tak lepiej niż w poniedziałek, ale do poniedziałku jej waga spadała. Pozornie Gaja je, ale nie wszystko jest w porządku. Po tygodniu przerwy dzisiaj w jej moczu pojawiły się znowu skrzepy krwi. Przed nami ciąg dalszy diagnostyki, a teraz najważniejsze jest to, żeby Gaja wyszła z zapaści wagowej, co  już w przeszłości udawało się zrobić.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-pYGH3jPhY8w/V6JW0J-PYqI/AAAAAAACOj8/rLKXYNBo5YwOy1Ydp8MyrSoAAOTxgPcTgCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B9%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705081557017250″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Kłębuszka (Kłębek okazał się samicą) od wczoraj otrzymuje sul-tridin, co uzasadnione jest stwierdzeniem obecności licznych kokcydiów w jej kale. Zapowiedzią takiego wyniku badania kału był zresztą już w poniedziałek stan jej jelit – niewiele bobków i dużo gazów. Na szczęście póki co stan Kłębuszki jest jednak stabilny. Robi bobki i je z apetytem.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-XcEFDCQ_XJU/V6JWzQu_AdI/AAAAAAACOj8/2fo_oF6MLgg_AeAyVIMSPk-8d2NGG7eHACHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B2%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705066192208338″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Ogólny stan Kłębuszki wskazuje na duże zaniedbanie. Skołtuniona sierść i obecność wszy króliczych – standardowy zestaw zaniedbanego królika.

Kukułka została dzisiaj wykastrowana. Podczas zabiegu okazało się, że jej macica była zmieniona, a z obecnych w macicy zgrubień wkrótce rozwinęłyby się guzy nowotworowe.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-uAb7FI4ehIs/V6JWzZk-meI/AAAAAAACOj8/9IDyRXmPJJk_Y9kgjW7VhWl67WJW2rBvQCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B19%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705068566157794″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Po kilku godzinach od zabiegu u Kukułki doszło do bardzo silnego krwawienia – cały podkład był zalany krwią – teraz wiemy już, że to pochodziło z pęcherza. Kukułka błyskawicznie wróciła do gabinetu. To był jeden z najgorszych momentów ostatnich dni. Koszmarny strach i poczucie, że los zaczyna sobie z nas kpić.

Dla bezpieczeństwa musieliśmy zdecydować się na ponowne otwarcie jamy brzusznej Kukułki. Na szczęście okazało się, że wszystko jest w porządku. Podczas zabiegu musiało dojść do pęknięcia jakiegoś naczynia krwionośnego, krwawienie pochodziło z pęcherza moczowego. W jamie brzusznej było czysto.

Teraz Kukułka powoli dochodzi do siebie. Nie krwawi.

Kordonek ma ropny stan zapalny kanalika łzowego i woreczka spojówkowego. Problem Kordonka ma związek z fatalnym stanem jego zębów, ale nie mamy pewności czy ich usunięcie pozwoli nam uratować oko. Na zdjęciu RTG Kordonka widać, że kość jarzmowa przy oczodole jest bardzo mocno zwyrodniała, co oznacza, że usunięcie zębów, które również jest konieczne, może nie przynieść w pełni satysfakcjonującego rezultatu. Musimy się z tym liczyć, ale tak czy inaczej nie mamy innego wyjścia. Zęby Kordonka to obraz rozpaczy. Część korzeni uległa atrofii, na RTG widać nawet fragment rozpulchnionej kości żuchwy po korzeniu – jest to jedno z miejsc, w którym może tworzyć się ropień. Kordonek powinien po kolei stracić wszystkie zęby, z tym że w tej chwili z uwagi na wyniki jego krwi chcemy się wstrzymać z zabiegiem.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-5s0sNFpJkZ4/V6JWzgubgfI/AAAAAAACOj8/VDdFNqlEgqUOj9JGvxO1_8qObJkXOS-rwCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B5%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705070484849138″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Póki co u Kordonka weszliśmy z gentamycyną podawaną zagałkową. Do tego dochodzi antybiotyk miejscowy do oka i penicylina.

Na szczęście Kordonek dzisiaj czuje się dość dobrze. Ma ładny apetyt i mimo wszystko liczę na to, że uda nam się go wyprowadzić z niedowagi.

Po sobotnim kryzysie stan Liv jest stabilny. Podczas wczorajszej wizyty tony jej serca były rytmiczne, dość silne. To pozwoliło nam na zmniejszenie u Liv furosemidum do 2 dawek dziennie (co 12 h). W ciągu kilku dni Liv przybrała też odrobinę na wadze. 5 dag to niedużo, u Liv cały czas widoczny jest pewien niedobór tkanki tłuszczowej wokół kręgosłupa,  ale i tak czuć różnicę.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-EkEKzlPCinI/V6JWy3WkipI/AAAAAAACOj8/wfxjWwS8p7swDAhKaMdTRQMdwF3zfOZkgCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B13%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705059378924178″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Pocieszka czuje się dość dobrze. Po kilku tygodniach od zabiegu usunięcia palca, łapa jest prawidłowo zagojona, a my możemy odstawić antybiotyk. Pocieszkę w najbliższym czasie czeka na pewno korekta zębów, ponieważ krawędzie górnych zębów są wyraźnie zaostrzone. Poza tym robimy co w naszej mocy, żeby utrzymać pracę nerek Pocieszki w ryzach. Jej nerki są wyraźnie powiększone i mają złą strukturę, a Pocieszka wydala ogromne ilości moczu. Po godzinie spędzonej w transporterze, podkład jest cały mokry, a pęcherz Pocieszki mimo to nadal przepełniony.

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-RKYC5g6LqmI/V6JWy2PXRzI/AAAAAAACOj8/OuYwNuqXJEMmAOlbLlFiFbAz2Cceu4Y4wCHM/s144-c-o/FullSizeRender%255B14%255D.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314705049569851841#6314705059080259378″ caption=”” type=”image” alt=jpg” ]

Z dobrych informacji warto wspomnieć, że Pocieszka ma ładny apetyt i utrzymuje prawidłową wagę.

Wczoraj wieczorem zabrałam na kontrolę do doktora Sentencję z maluchami. Sentencja od czasu do czasu kicha, to po pierwsze, ale chciałam jeszcze porozmawiać na temat rozpoczęcia leczenia kokcydiozy u maluchów (w badaniu kału Sentencji wyszła obecność kokcydiów, ale z uwagi na zbyt młody wiek jej potomstwa, nie wprowadziliśmy od razu leczenia) i ustalić płeć maluchów. Kiedy doktor zaczął badań Sentencję (było już przed 1 w nocy) tylko na mnie spojrzał wymownie i wiedziałam…a w zasadzie wyjąkałam – ciąża? Tak, 3 tydzień ciąży, co najmniej. . Krótko po urodzeniu maluchów i kilka dni przed interwencją (w czwartek mijają 3 tyg.) doszło do zapłodnienia. Niestety ciąża u samic jest wyczuwalna dopiero ok 2 tyg., dlatego na kontroli tydzień po interwencji nie była wyczuwalna, zresztą wtedy nie moglibyśmy nic zrobić…

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-zO3NTgcTlT0/V6JX-6g4vuI/AAAAAAACOlc/wCLn8WLIgo4-uMekwaTdmDpa5Ja8HGJzwCHM/s144-c-o/DSC04673.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706365897555682″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04673.JPG” ]

Maluchy mają 5 tygodni. Dobrze się rozwijają, jedzą samodzielnie (pochłaniają jedzenie). Chciałam, aby były z matką do 8-9 tygodnia, ale to niemożliwe. Musimy zdecydować się na sterylizację aborcyjną. I z uwagi na naszą dramatyczną sytuację i z uwagi na Sentencję nie ma innej możliwości.

Wśród potomstwa Sentencji są 4 chłopcy i 2 dziewczynki.

Dzisiaj zaczynamy leczenie kokcydiozy u maluchów Sentencji oraz u Koronki i Tasiemki.

Wczoraj wykastrowana została nasza Igraszka, dla której pilnie szukamy domu stałego.

W naszych wizytach uczestniczyli też azylowi podopieczni z domów stałych i domów tymczasowych.

Kłębuszka

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-9N6wFtjq_WE/V6JX_F2wYBI/AAAAAAACOlc/Dak2vxTXOlQmMhOOKIzYAAdTf60ARq2hwCHM/s144-c-o/DSC04676.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706368942071826″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04676.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-9e-zHg7guM4/V6JYAS7LmbI/AAAAAAACOlc/Tyuz59aff6gV9oVCIgEUV5XF-AoPYF6FwCHM/s144-c-o/DSC04700.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706389630163378″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04700.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-u43aqYRD8oc/V6JYAuUpBUI/AAAAAAACOlc/Kby9zEVqJPwYCaJ98foSEb51SjKtVVRKQCHM/s144-c-o/DSC04702.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706396984706370″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04702.JPG” ]

na wybiegu

[pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-R6speUNIRmc/V6JX8s8U26I/AAAAAAACOlc/qTZQWB4HIWQPP5UYob8L84uChc7sB_cowCHM/s144-c-o/DSC04640.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706327894809506″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04640.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-qFwrHjwnigI/V6JX9Gn5c8I/AAAAAAACOlc/GEMztREWbAIpktm7jJ9CnzTZtGebd64HgCHM/s144-c-o/DSC04649.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706334788449218″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04649.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-5LZd4Vls524/V6JX86gBa4I/AAAAAAACOlc/38g8q9h_Hn8Co0sWVe0JUHiOeH3MzgcaQCHM/s144-c-o/DSC04642.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706331534191490″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04642.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-UKgh50dPM1w/V6JX9KAAtqI/AAAAAAACOlc/1dBU_8I_wEo7yB8oQIs6FtHk3bHsXoH4wCHM/s144-c-o/DSC04654.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706335694894754″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04654.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-qbhS7YsDq2o/V6JX9ZbWeYI/AAAAAAACOlc/ntG825d6AkYa4Pf6-G92bGUvP39G7bvvgCHM/s144-c-o/DSC04656.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706339836098946″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04656.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-IWTkreN_umM/V6JX9_PFZAI/AAAAAAACOlc/TVNkf1K4hscjgSOJYAS-tUwNL7bjZWJwwCHM/s144-c-o/DSC04660.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706349985195010″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04660.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-uXKE-_Cx-tQ/V6JYAw18-GI/AAAAAAACOlc/gkpuViY7mfoam1a0R0NNP0Gz8piqq7zTwCHM/s144-c-o/DSC04705.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706397661296738″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04705.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-hOPBnhRkchQ/V6JYBZL1TvI/AAAAAAACOlc/-WxEvxcjlnQlUFn8NiwMKWEAn5PGJoeJwCHM/s144-c-o/DSC04718.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706408490487538″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04718.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-2ytXvFbs54o/V6JYBoM5UCI/AAAAAAACOlc/pB9pekukL8cbINCSwM5-gO3WApMbf-5xwCHM/s144-c-o/DSC04721.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706412521476130″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04721.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-ulFTsrilaEA/V6JYB0XooYI/AAAAAAACOlc/xBNf4qykXyEh_Axy2Ax70i1LPvBIZ5v9QCHM/s144-c-o/DSC04724.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706415787745666″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04724.JPG” ] [pe2-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-ODxhMWFJqoE/V6JYDLXPh5I/AAAAAAACOlc/mIKyrWSYHq40Vq37ZuPy6emfNxDUGDWQACHM/s144-c-o/DSC04738.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6314706309956662065#6314706439139985298″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04738.JPG” ]

Jutro

3 komentarze

  • Odpowiedź andrea 4 sierpnia 2016 at 13:38

    Najbardziej bolą te nagłe,niespodziewane śmierci… Każda śmierć to kolejny dramat,ale do tych,których się w każdej chwili spodziewamy trochę inaczej się podchodzi,bo ze świadomością rychłego pożegnania już od jakiegoś czasu się żyje,a śmierci nagłe-nikt nie jest na nie przygotowany psychicznie… Żegnaj Melka :-(`

  • Napisz komentarz

    *