Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (23.05.2017 r.)

23 maja 2017

Poniedziałkową wizytę u doktora skończyliśmy przed 1 w nocy. Naszym obecnym podopiecznym jak zawsze towarzyszyli byli Azylanci. Zdjęcie poniżej obrazuje tylko wycinek z naszej wizyty.

[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-h1qb-x2dAV8/WSSVMCVoL9I/AAAAAAAChDw/JN6qm9pm2goVlbb4iWFdyqgMuXdCeGn3gCCo/s144-o/IMG_7003.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6423423004778367601#6423423002555723730″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7003.JPG” image_size=”640×480″ ]

Dobre wiadomości przeplatały się wczoraj ze złymi. Niestety dzisiejszy dzień nie przyniósł nam większej ulgi.

Brie waży tylko 70 dag. Pod koniec zeszłego tygodnia wydawało się, że jej stan jest dość stabilny, ale ostatnie dni nie przyniosły niczego dobrego. Brie nie je. Nie robi bobków. Jej klatka jest idealnie czysta. Kiedy patrzę na Brie, widzę ogromny lęk. Tak jak pozostałe króliki, które przyjechały do nas tydzień temu z Zakopanego (z wyłączeniem maluchów, które przebywają z matkami), Brie cały siedzi skulona, wciśnięta w kąt klatki. Na zdjęciu nie widać tego dobrze, ale Brie ma przycięte prawe uchu. Trudno powiedzieć dlaczego.

[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-affuAjDDJ4c/WSSVMKFETdI/AAAAAAAChDQ/2yFSl0YynpASRdXzXY64sRt5vVfW1xRhACCo/s144-o/IMG_7058.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6423423004778367601#6423423004633746898″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7058.JPG” image_size=”640×480″ ]

Wczoraj wieczorem wprowadziliśmy u Brie gasprid i metoclopramid na pobudzenie pracy jelit, jednak to w żaden sposób nie wpłynęło na jej samopoczucie. Dzisiaj pobraliśmy od Brie krew do badań kontrolnych. Jutro poznamy wyniki badań.

Obecnie Brie tak jak Camembert przebywa poza Azylem.

W weekend miałam nadzieję, że Camembert ruszy, ale nic z tego. Oczywiście jest lepiej niż było tydzień temu, kiedy leżał jak sparaliżowany, ale Camembert wciąż bardzo mało je, ma silne napady drgawek, a zamiast poruszać się jak zdrowy królik, czołga się.

[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-EWuFmd4mYZI/WSCSjIMR30I/AAAAAAACgxY/6I2EpZfDo3wlnz4m9iQk-D-CKfpakZMHgCCo/s144-o/DSC06924.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6422294200829711425#6422294200822390594″ caption=”” type=”image” alt=”DSC06924.JPG” image_size=”800×533″ ]

Jutro poznamy wyniki krwi Camemberta, a tymczasem zastanawiamy się nad tym, jak ważny jest u niego również czynnik psychologiczny.

Chrupka nie je, nie robi też bobków. Podczas wczorajszego badania doktor stwierdził u Chrupki problem z nerkami. Zęby Chrupki nie wyglądają idealnie, a podczas osłuchiwania doktor stwierdził szmery oskrzelowe. Niestety mimo starań dzisiaj nie udało się pobrać Chrupce krwi. Z uwagi na bardzo niskie ciśnienie krwi nie było to możliwe. Jeśli tylko stan Chrupki odrobinę się ustabilizuje, spróbujemy ponownie. 

[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-FdsUJL8Xq0c/WSSVMJcZTTI/AAAAAAAChDQ/U0sAnt_OJwgak-UPnj9mUw-6IvLv7dD0QCCo/s144-o/IMG_7025.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6423423004778367601#6423423004463156530″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7025.JPG” image_size=”480×640″ ]

Dzisiaj Chrupka trafiła pod opiekę Oli i Wojtka, jednak docelowo szukamy dla niej nowego domu.

Wczoraj niemiłą niespodziankę zrobiła nam Papua. Z niedzieli na poniedziałek musiało wydarzyć się coś niespodziewanego – Papua doznała urazu mechanicznego oka, w wyniku którego doszło do wylewu krwi do komory, a być może również do pęknięcia soczewki. W komorze przedniej oka wczoraj wieczorem obecna była krew z ropą. Uszkodzenie rogówki to nic nadzwyczajnego – niestety to się zdarza, ale tym razem uraz oka jest zdecydowanie większy (z zapaleniem tęczówki i bardzo silną reakcja bólową ze strony spojówek włącznie).

[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-pctAMuNN92k/WSSVME0GOSI/AAAAAAAChDQ/uN5hu62kAw4eHDUtK0nPufXre8Uc_MuKQCCo/s144-o/IMG_7038.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6423423004778367601#6423423003220392226″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7038.JPG” image_size=”640×480″ ]

Poza standardowym leczeniem tego typu urazów (antybiotyk + corneregel), Papua otrzymuje do oka również atropinę.

Na szczęście mimo tak poważnego urazu oka, czuje się dość dobrze.

Tak jak wczoraj wspominałam, u Polly znacznie nasiliły się objawy neurologiczne. Poza osłabionym czuciem u Polly pojawił się problem z wydalaniem moczu – wygląda na to, że wydala mocz, kiedy pęcherz jest przepełniony. Niestety to nie jedyny problem. Wczoraj podczas badania palpacyjnego doktor wyczuł w jamie brzusznej u Polly coś niepokojącego. USG nie dało odpowiedzi na pytanie z czym mamy do czynienia, ale prawdopodobnie jest to jakaś patologiczna zmiana przy macicy. Nasze obawy dzisiaj stały się jeszcze silniejsze. Po nocy w klatce Polly była krew. Kiedy jechałyśmy na pobranie krwi na podkładzie pojawił się mocz z krwią. Krew na pewno nie pochodzi z pęcherza. Wszystko wskazuje na to, że pochodzi z macicy.

[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-HvZuC9jm3RQ/WSSVME3I-FI/AAAAAAAChDQ/tUR27IBkl1Iv4Uy4MnQvHh1gFPPCFEfAQCCo/s144-o/IMG_7066.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6423423004778367601#6423423003233155154″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7066.JPG” image_size=”480×640″ ]

Jutro będziemy bogatsi o wyniki krwi Polly. W czwartek podejmiemy decyzję co do ewentualnej laparotomii, chociaż w stanie neurologicznym Polly wizja jakiegokolwiek zabiegu jest przerażająca.

Niestety Polly nie je.

 cdn. jutro (na jutro zostawiłam lepsze informacje, tzn. taką mam nadzieję)

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*