O królikach

Charaktery

3 września 2013

Kto nigdy nie miał królika, kto nigdy z królikiem nie obcował, ten nawet sobie nie wyobraża jak bardzo zróżnicowane mogą być temperamenty królicze. Podział na sangwiników, choleryków, flegmatyków i melancholików w przypadku królików to zdecydowanie zbyt uboga skala.

Moje własne króliki znam najlepiej – są tak różne, że codziennie patrzę na nie i dziwuję się tym zróżnicowaniem.

Mierzwiak, zwana Ziutusiem – samotniczka, nie lubi ludzi, nie lubi innych królików, nie lubi w zasadzie nikogo i niczego oprócz jedzenia i swojej ściereczki. Najchętniej spędziłaby swój żywot odizolowana od innych stworzeń. Wymarzone miejsce do życia – Nowa Fundlandia albo Falklandy. Popłakuje z takim żalem, gdy zbliża się do niej dłoń, że człowiek od razu czuje się winny, że w ogóle wpadł na pomysł dotykania królika. Królik puchaty, śliczny, chciałoby się macać i tarmosić, ale ta bezdenna rozpacz przy próbach nawiązania więzi…Pozostaje jedynie podziwiać z daleka.

mierz

Mierzwiak zerka z niepokojem, czy aby jej nie próbuję pogłaskać

Jagoda – ekstrawertyczna, skora do zabaw, zaczepna. Podgryza, przestawia, dominuje. Warczy. Jak coś robi, to jest w to zaangażowana od końcówek wąsów po zwieńczenie omyka. Ach jak to zwierzę kopie w kocu, jak gryzie, jak szaleje, jak biega i skacze (kiedyś to udokumentuję!). Naszym gościom zwykle nie przypada do gustu, mają ją za głupią dzikuskę. A przecież ona tak kocha być głaskana. Mówię Wam, przytulanie jej – rozkosz! Do czasu, aż się zirytuje i chapnie zębami.

Franklin vel Francik (tymczasowy) – małe, wełniane coś, co łazi za człowiekiem krok w krok. On zwyczajnie kocha człowieka (no dobra, mnie kocha…). Cały dzień przesiedzi ci w nogach, będzie smyrał wąsikami, patrzył się na ciebie słodko. Beztroski optymista. Życie według Francika to bajka. Nawet teściowa go lubi.

DSC_0545

Francik czuwa w kuchni

Troll (nieżyjący) – najbardziej stateczny i szczwany królik, z jakim dane mi było mieszkać pod jednym dachem. Trollinda tak mądrze i przenikliwie patrzyła, że aż miałam ciarki. Ona wiedziała o mnie coś, czego jeszcze nie wiedziałam i może nigdy się już tego nie dowiem. Jej cicha obecność była kojąca. Podczas pierwszego dnia Trolla w moim domu, wiedziałam, że już jej nie oddam, że jesteśmy sobie pisane. Takiego drugiego królika już nie będzie.

imgp1962u

Tak patrzyła Trollinda

Królicze charaktery z Azylu, które szczególnie zapadły mi w pamięć

Pacjentka – puchata spryciula. Podszczypywała, zaczepiała, zabiegała o uwagę. Każdego przybysza oprowadziła chętnie po Azylu. Od dawna jest w swoim domu, gdzie podobno realizuje skutecznie niszczycielską pasję.

Shelby – słodka baranka o niebywałym usposobieniu – łagodnym, a zarazem zaczepnym. Lubiła ludzi, była nadmiernie wręcz towarzyska, pchała się na kolana, do głaskania. Niestety odeszła z powodu zatoru, zanim zdążyła trafić do swojego domu, który dałby jej tyle pieszczot, ile potrzebowała.

Tufi – siła spokoju, powściągliwość, klasa. Tufi był ciężko chory, ale to nie przeszkadzało mu w nawiązywaniu doskonałych relacji ze wszystkimi królikami w Azylu. One w jakiś tajemny sposób czuły przed nim respekt. Pozwalały mu korzystać ze swoich kuwet i misek (co nie należy do przyjętych azylowych zwyczajów). Czasami podejrzewam, że właśnie jego spokój wewnętrzny spowodował, że żył tak długo pomimo ciężkiego, rozsianego ropnia.

***

Przez Azyl przewijają się setki królików rocznie. Przeważnie nie jesteśmy w stanie dobrze ich poznać. Przerzucamy je w transporterach na wizyty u doktora, sprzątamy pospiesznie klatki, podajemy jeden, drugi, trzeci zastrzyk, sypiemy garścią zioła. Czasem dopiero relacje z domów stałych lub tymczasowych uświadamiają nam, jacy naprawdę są nasi podopieczni.

Poznawanie królików jest pasjonujące. Szkoda, że często nie starcza na to czasu.

A jakie są Wasze króliki? Napiszcie o nich choć parę słów. Chętnie je poznamy.

10 komentarzy

  • Odpowiedź Jakub 29 grudnia 2017 at 23:14

    Mój Filip na początku był mega nieśmiały gdy miał 3 miesiące. Strachliwy, nie chciał wychodzić z klatki. Gdy tylko się oswoił – oj było czego pilnować. Gdy tylko nauczył się wskakiwać na łóżko to chęć zabawy i eksploracji kanap jest jego pasją do dzisiaj. Gdy pojechałem z nim na święta do rodziców to tylko dwie godziny szło go wyganiać z salonu do którego i tak się w końcu dostał (zauważył, że tam jest wykładzina dywanowa i ma większą przyczepność) ale figlami jakie odstawiał zdecydowanie zaskarbił sobie wszystkich (nawet nie przeszkadzało jak nauczył się wskakiwać na łóżko). Jednak taki kochany i przytulaśny jest dopiero po kastracji – przed nią był z niego diabełek wcielony. Odkopał każdą blokadę byle tylko nasikać w SWOJE miejsce czyli przy łóżku gdzie trudno się wycierało. Teraz to kupa szczęścia.

    Postanowiłem jednak sprawić mu towarzystwo i zjawiła się maleńka 550 gramowa, 3,5 miesięczna Fiona. Z pozoru początkowo nieśmiała bardzo szybko się aklimatyzuje. Sprawiłem jej dywan do biegania i teraz…muszę z nią walczyć o wejście do klatki na noc. Już widać, że będzie to trudny charakter. Na razie Filipa nie poznaje gdyż się oswaja no i walczy z przeziębieniem (którego nabawiła się chyba w drodze do weterynarza a było niestety dość zimno, a ja tłukłem się komunikacją). Jednak trudno mi teraz powiedzieć kto kogo będzie ustawiać w tym „związku”. Filip mimo kastracji to przywódca ale Fiona już pokazuje pazurki i potrafi pogryźć gdy się ją chwyta i kieruje w stronę klatki (jest cwana i wie co zamierzam :D) Jedyna zaleta jest taka, że ona póki co ZAWSZE robi do kuwety (Filip tego nie potrafił w jej wieku) . Oby tylko wyzdrowiała żebym mógł je zapoznać:) Póki co są w oddzielnych pokojach i muszę pilnować by Filip nie wskoczył do jej pokoju a czuje ewidentnie nowego królika.

  • Odpowiedź Zuza 25 kwietnia 2015 at 21:11

    Mój Biszkopcik ,to wielki błąd który oboje co dzień, cierpliwie znosimy.
    Jako mała dziewczynka,mieszkając na wsi dostałam kiedyś królika,zwała się maja i była cudownym stworzeniem , miziak,poczciwiec ,do rany przyłóż
    Toteż w wieku dojrzałym, przeżywając trudny czas ,wpadłam na pomysł zwierzoterapii . Arcy głupota
    1. Myśleć,że małego łatwiej oswoić (pffff ,jaki charakterek się narodzi taki ci on zostanie)
    2.Na podstawie jednego przedstawiciela , wyrobić sobie opinię o całym gatunku
    Niby dorosła, a jaka naiwna…………
    Dotyku nie znosi ,brania na ręce ,jak diabeł święconej wody
    głaskanie ma w…….
    Przez pierwsze miesiące myślałam,ze popełniam błędy ,że król po prostu się boi i trzeba zmienić podejście
    Figa
    Czort, bezczelny jak diabli , gdzie byś chciał usiąść ,wskoczy pierwszy ,
    po konsumowane przeze mnie jedzenie, podbiega i wyrywa z pasją Robin Hooda , o popędzie do nóg …nie wspomnę
    w zasadzie nigdzie nie da się przejść z miejsca na miejsce , bez romansu ….
    Potworne ……czuje się jakbym mieszkała z James Deanem i Marlonem Brando w jednym króliczym ciałku…..
    Przyjdzie kiedy chce, weźmie co chce, i opuści cię kiedy przyjdzie mu ochota, w zamian nie ma nic
    …no , sprzątasz kuwetę
    Po roku walki o (ja) atencję i (on)dominację
    Postanowiłam ,że zamieszka w moim domu rodzinnym ,na wsi ,mój dziadek już buduje mu wolierę
    I niby skończy się wszystko happy endem …ale pozostaje gdzieś we mnie to poczucie przegranej
    A dokładniej , brzemię złych decyzji od samego początku
    Wystarczyło zgłosić się do Azylu ,bądź innej wspierającej Uszaki organizacji
    I szczerze zapytać – macie coś do przytulania? może być leniwy,powolny,flegmatyczny,kaleki ,byle by kochał tak mocno jak ja pokocham jego”
    I Może potoczyło by się zupełnie inaczej ……Taki banał, tak często powtarzany a tak rzadko przyswajany
    Nie kupuj – Adoptuj

  • Odpowiedź PawellO 22 października 2013 at 21:14

    Lubie wracac na ta strone ale musze przyznac ze ciezko bylo ja znalezc w google, byla gdzies na 2 stronie. Przydalo by sie jej pozycjonowanie polecam wpisac w google :
    seo stronka z seo poradami
    i znajdziesz tam ciekawy i darmowy sposob na podniesienie pozycji w wyszukiwarkach

    • Odpowiedź Katarzyna 22 października 2013 at 21:21

      Dzięki serdecznie za upomnienie! Wiemy o tym, ale ciągle nam czasu nie styka, popracujemy nad pozycjonowaniem!

  • Odpowiedź emilkaa 4 września 2013 at 07:03

    Piękny wpis, następnym razem jak ktoś powie mi, że króliki są „nudne” to odeślę go do tego opisu 🙂 Jak czytałam o Jagodzie, to jakbym widziała moją Lunę – nieugięta zadziora, warkotka, zawsze musi postawić na swoim, wszędzie jej pełno, chyba ma ADHD 😉 usidliła nawet starszego od siebie Żurka. A Żurek – no właśnie – oaza spokoju, wyluzowany, ceniący.. odpoczynek i mięciutką poduszkę 😉 razem tworzą zestaw idealny, uzupełniają się i mimo niejednej wojny podczas posiłku, widzę jak się kochają 🙂

  • Odpowiedź lili 3 września 2013 at 22:55

    To fakt! króliki są pasjonujące 🙂 sama mam cztery 🙂 Kocham, uwielbiam to mało by opisać to co do nich czuję, są moją największą pasją.
    BAKSIK jest szefem całej bandy, jest oddany człowiekowi jak pies, trochę nerwowy jak się z nim drażni, ale przy tym nieziemsko uroczy 🙂 Bardzo inteligentny,towarzyski, jako pierwszy przychodzi do ludzi, lubi pieszczoty, ale najpierw trzeba go udobruchać, po tym oddaje się całkowicie przyjemności miziania.
    ALEXIS, żona Baksa świata poza nim nie widzi, typowa księżniczka z wyższych sfer ( imię trafione w 10tkę ) trzeba sobie zasłużyć na jej uwagę, nie przylatuje na byle zawołanie 🙂 Podejrzliwa i bardzo sprytna. Z Alexis można zasnąć na łóżku na 2 godzinki i mieć pewność, że gdy się obudzisz ona będzie grzecznie leżała obok i patrzyła tymi swoimi pięknymi oczkami. Uwielbia obcinanie futerka i paznokci, leży na kolanach jak w SPA 🙂 Wie, że jest najpiękniejsza i wykorzystuje to na każdym kroku 🙂
    MILKA zwana poczciwinką, krzywdy nikomu nie zrobi, potrafi zalizać jak pies, czy to po twarzy czy po rękach, nogach, nie ważne, ważne by lizać 🙂 woli dawać niż otrzymywać ( pieszczoty ) lubi leżeć na plecach gdy się ją głaszcze. Niby delikatna, ale nic nie jest zbyt duże i ciężkie jeśli stoi Milce na drodze, bardzo silna umięśniona babka:) potrafi ząbkami przenieść wszystko co ją denerwuje 🙂
    ROGER najmłodszy szalony wariat, zawsze musi być w centrum uwagi, bez żadnego wysiłku kradnie wszystkim serca 🙂 Uroczy do granic możliwości, totalnie zakręcony! 🙂 Wie, że Milka to jego żona i Alexis nawet nie tknie 🙂 Rozpieszczony przez wszystkie uszatki. Roger nie liże nikogo, za to Rogera liżą wszyscy! Baks to dla niego wielki autorytet, Roger nigdy mu się nie przeciwstawia. Pieszczoty ponad wszystko to życiowa dewiza Rogera, mega wyluzowany królik, który niczym się nie przejmuje , sprawia wrażenie, że żyje chwilą i niczego nie analizuje w tym swoim małym łebku 🙂

    O mojej uszatej brygadzie mogłabym pisać i pisać… 🙂 Mają swój własny pokój, w którym żyją w harmonii, wzajemnej trosce przeplatającej się z zabawą, pracą na budowie 😀 ( np.rozbiórka kartonowych domków) i słodkim lenistwem 🙂

    • Odpowiedź Katarzyna 4 września 2013 at 06:34

      Niezła ekipa – każdy zna swoje miejsce w szeregu 🙂 Pozdrawiam!

  • Odpowiedź Katarzyna 3 września 2013 at 20:13

    Dziękuję za pierwsze komentarze 🙂 Aż Mierzwiak przyszła zobaczyć co tu się dzieje, że sprzątaczka i kelnerka (tzn ja) taka zaaferowana.
    Będziemy pisać od serca, obiecujemy!

  • Odpowiedź Joac 3 września 2013 at 19:55

    Piękna, wzruszająca opowieść o Kasinych króliczych osobowościach – to fakt, Trollinda patrzyła i przenikała wzrokiem…
    Trzymam kciuki za blog – i w ogóle trzymam kciuki 🙂

  • Odpowiedź Xal 3 września 2013 at 19:37

    Nic dodać nic ująć. Sam mam dwa własne króliczki. Samczyka i samiczkę. Są tak różne charakterologicznie, że nietrudno to zauważyć. Pusia jest typem niszczyciela i agresora. Gapcio to prawdziwy gentlemen, nic nie zniszczył, nikogo nie ugryzł. Obydwa nie lubią niestety głaskania, a tym bardziej brania na ręce. Miałem też kilka króliczków na DT i każdy miał inny charakter. Niektóre były płochliwe, wycofane a niektóre (przykład baranki Klementyny) zachowywały się jak mały piesek nie odstępując człowieka na krok.

    PS> Gratuluję pomysłu z blogiem. To naprawdę-świetny pomysł, będę tu z pewnością bywalcem 🙂

  • Napisz komentarz

    *