Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (6.02.2018 r.)

6 lutego 2018

W najbliższych dniach na froncie adopcyjnym w Azylu będzie panować pozytywne zamieszanie. To efekt spotkań adopcyjnych, które odbywały się w ostatnim czasie zarówno w Toruniu, jak i w innych miastach ❤️

Wczoraj do nowego domu w Kielcach pojechała Solaris, która w błyskawicznym tempie zaprzyjaźniła się z Trixim (Pan królik docenił wybór swoich opiekunów 🐰).

Dzisiaj do nowego domu pojechała piękna Wiolonczela, a w najbliższym czasie Azyl opuszczą nasi kolejni podopieczni, w tym m.in. Koffi, na którego w Łodzi czeka urodziwa dama (już trzymamy kciuki za zaprzyjaźnianie), a także Mister Big oraz Tea, którzy wyruszą do Poznania

Dziękujemy wszystkim, dzięki którym azylowi podopieczni, mogą cieszyć się wspaniałymi domami. To daje nam jeszcze więcej energii do działania.

***

Na nowe domy w Azylu czekają wciąż m.in.:

Heban

DSC09588

DSC09602

DSC09592

DSC09605

DSC09581

Jokasta

DSC09619

DSC09620

DSC09637

DSC09621

DSC09641

Serenada

DSC09670

DSC09657

DSC09669

DSC09674

DSC09675

DSC09688

Wczoraj zabiegowi kastracji zostały poddane Almatea oraz Astra.

Civic, Mamba oraz Navarra pozabiegową kontrolę u doktora zaliczyły bez większych zastrzeżeń (Civic i Navarra muszą jeszcze wrócić do idealnej wagi, ale to kwestia 10 dag).

Harmonia po piątkowym kryzysie czuje się dobrze, ale wprowadziliśmy u niej terapię ornipuralem. W najbliższych dniach Harmonię i Wariację czeka kontrolne badanie krwi.

Leczenie oxywetem przynosi u Nereidy bardzo dobre efekty – oddechowo jest o niebo lepiej, ale być może w czwartek je zakończymy. Niestety Nereida cały czas ma dość mały apetyt, robi też drobne bobki. Coś za coś, chociaż dla nas najważniejsze jest to, że oxywet to jedyny antybiotyk, który potrafi ujarzmić katar u Nereidy.

Skol czuje się dość dobrze, chociaż razem z objawami e.c. (od sobotniego incydentu nie pojawiły się nowe objawy), powróciła też infekcja w obrębie krtani/tchawicy, z którą długo walczyliśmy jesienią. Walczyliśmy jesienią, powalczymy i teraz (i mam nadzieję, że pokonamy).

Colt i Magnum mają w kale pojedyncze occysty kokcydiów, dlatego dzisiaj weszliśmy z odpowiednim leczeniem. Przy okazji wzmocnimy ich wątroby ornipuralem.

Burbon ma niedowład tylnych łap, chociaż naszym największym problemem jest to, że nie wydala samodzielnie moczu – kilka razy dziennie muszę ręcznie opróżniać jego pęcherz. Rokowania są bardzo ostrożne – nawet przy regularnym opróżnianiu pęcherza, istnieje duże ryzyko, że prędzej czy później dojdzie do jakiegoś zakażenia, nie wspominając o destrukcji nerek. W ostatnich dniach i tak widzę jednak u Burbona minimalną poprawę. Ma większy apetyt, robi lepsze bobki, ma też odrobinę większe czucie w okolicy ogona. Póki co kontynuujemy dotychczasowe leczenie, zastanawiamy się jednak również nad czymś ekstra, co mogłoby ewentualnie pomóc Burbonowi.

Zapewniam, że Burbon nie leży tak z osłabienia! 🐰 

Burbon ma dość dobre samopoczucie, a widok rozpłaszczonego Burbona bardzo mnie wczoraj ucieszył. 

DSC09577

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*