Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (3.07.2018 r.)

3 lipca 2018

U Kołysanki wczoraj zostało wykonane echo serca oraz usg klatki piersiowej.

IMG_2266

Niestety wynik badania nie przyniósł nam dobrych wiadomości. Na usg widać wyraźne zaciemnienie – zagęszczenie tkanek przy prawym płucu, które może być ropniem. Z uwagi na brak widocznych płynów w opłucnej, wczoraj zrezygnowaliśmy ze zrobienia punkcji. Być może punkcja dałaby nam 100% odpowiedź na pytanie czy mamy do czynienia z ropniem, ale jeśli tak, wtedy istniałoby ryzyko jego rozsiania. Poza tym Kołysanka oddycha w miarę dobrze tylko wtedy, kiedy niczym się nie stresuje. Najmniejszy stres powoduje u Kołysanki znaczną duszność.

Wczoraj do leczenia Kołysanki wprowadziliśmy penicylinę. Dodatkowo tytułem próby ograniczyliśmy furosemidum do podawania co 12 h zamiast co 8 h (furosemidum ma swoje dobre i złe strony, odwadnia, wpływa też na pracę serca, dlatego byłoby idealnie, gdyby system co 12 h był wystarczający).

Kiedy wczoraj wróciłyśmy od Doktora Kołysanka po raz pierwszy od kilku dni zjadła coś sama – odrobinę babki, kilka granulek rodi. Dzisiaj do życia pobudził ją tylko widok suszonego jabłka, ale to zawsze coś, tym bardziej, że mimo wszystko wydaje mi się, że odrobinę spokojniej oddycha.

Marshall wczoraj przeszedł zabieg usunięcia siekaczy oraz 2 górnych zębów policzkowych po prawej stronie, a także zabieg udrożnienia/płukania ropnego kanalika łzowego i kastracji.

IMG_2265

Po zabiegu Marshallowi dopisuje dość dobre samopoczucie. Mamy nadzieję, że niedługo Marshall odzyska swój wilczy apetyt, ale póki co nie jest najgorzej – dzisiaj popołudniu już zaglądał do miski z rodi.

Watson wrócił do stanu sprzed tygodnia. Brak apetytu, lekko przeładowany żołądek (gdyby Watson czuł się dobrze, taki stan żołądka nie budziłby większych zastrzeżeń) i całkowity brak perystaltyki jelit.

IMG_2235

Do leczenia Watsona obok antybiotyku, leku przeciwbólowego i metoclopramidu wprowadziliśmy dodatkowo gasprid. Dzisiaj po nocy u Watsona pojawiły się małe bobki, ale w ciągu dnia zero. Zobaczymy jak w najbliższych dniach będzie rozwijać się sytuacja i czy Watson w końcu się rozkręci.

Skoro o czarnej serii mowa to dokładnie podobny problem zdrowotny pojawił się u Akreli, z tym że u niej problemy zdrowotne ograniczają się do braku perystaltyki jelit i lekkiego przelewania się w żołądku. W związku z tym u Akreli weszliśmy z całym spectrum leków na układ pokarmowy.

IMG_2246

Co do encephalitozoonozy u Akreli widać pewien postęp. Cały czas ma dość silny skręt szyi i pod wpływem stresu nawet w klatce potrafi utracić równowagę, ale wczoraj u Doktora zachowywała się mimo wszystko lepiej niż podczas I wizyty i dość ładnie radzi sobie poza klatką.

Aina czuje się bardzo dobrze. Rana pod żuchwą bardzo dobrze się goi i nie gromadzi się w niej już ropa. W zębodołach po zębach policzkowych cały czas utrzymuje się niewielka ilość ropnej wydzieliny, ale (odpukać!) Aina jest w bardzo dobrej kondycji. W ciągu 1,5 miesiąca przytyła 1 kg, po kryzysie oddechowym nie ma śladu, a Ainie dopisuje bardzo dobry nastrój.

IMG_2275

Amalia bez spektakularnych zmian. W j. ustnej u Amalii (w miejscu po zębach policzkowych i siekaczach ) utrzymuje się odrobina ropy z ziarniną. Przetoka w żuchwie cały czas wymaga oczyszczania, ale widać poprawę w stosunku do sytuacji z zeszłego tygodnia.

Bardzo dobrą informacją jest to, że Amalia przybrała na wadze kolejne 5 dag i teraz waży 1,250. W innych warunkach to byłoby niewiele, ale Amalia początkowo ważyła 1,050 kg i każde dodatkowe 5 dag w sytuacji tak nierównej walki z ropą to dla nas dużo. Nawet podczas badania Doktor stwierdził w jelitach u Amalii bardzo dużo, całkiem dużych bobków.

Wczoraj na kontrolę do Doktora pojechał również Sydney, u którego mimo wciąż delikatnie tkliwej krtani/tchawicy, od dłuższego czasu nie słychać kichania.

IMG_2237

U Sydneya powiększyła się plamka w prawym oku, która świadczy o ocznej postaci encephalitozoonozy. Niestety panacur – fenbendazol nie przenika do oka i o ile u Sydneya postać mózgowa choroby jest pod kontrolą i nie ma żadnych dodatkowych objawów poza lekkim skrętem szyi, plamka w oku może się jeszcze powiększyć.

Dory, Hannah, Sally i Sheala pojechały wczoraj na kontrolę pozabiegową.

Dory

IMG_2228

Hannah

IMG_2230

Sally

IMG_2224

Sheala

IMG_2231

Podczas wizyty Hannah i Sally dostały od Doktora 5, Sheala 4-, ponieważ z bobkami wciąż jest raz lepiej, raz gorzej. Dory wymaga natomiast jeszcze większej uwagi, ponieważ ma niewielkie zgrubienie przy kikucie macicy – 5-6 mm, które będziemy kontrolować.

Wykonane dzisiaj rutynowe, kontrolne badanie kału u Boskich, u Galatei i Perdytei, u Malindy i Norny, u Ebony, Kenya, Ivory oraz Paige nie wykazało obecności żadnych kokcydiów ani innych pasożytów wewnętrznych, natomiast w kale Sage z Żyrardowa nadal znajdują się średnio liczne oocysty kokcydiów.

***

DSC09898

DSC09603

DSC09900

DSC09609

DSC09899

DSC09621

DSC09611

DSC09623

DSC09629

DSC09634

DSC09632

DSC09642

DSC09653

DSC09639

DSC09669

DSC09646

DSC09677

DSC09648

DSC09683

DSC09665

DSC09725

DSC09674

DSC09698

DSC09704

DSC09710

DSC09672

DSC09706

DSC09690

DSC09695

DSC09711

DSC09714

DSC09719

DSC09735

DSC09753

DSC09746

DSC09765

DSC09736

DSC09766

DSC09756

DSC09781

DSC09763

DSC09821

DSC09823

DSC09791

DSC09773

DSC09806

DSC09759

DSC09804

DSC09784

DSC09809

DSC09805

DSC09825

DSC09777

DSC09829

DSC09816

DSC09830

DSC09818

DSC09832

DSC09824

DSC09842

DSC09849

DSC09854

DSC09851

DSC09921

DSC09927

DSC09953

DSC09964

DSC09993

DSC09960

dziękujemy za tunel i tym samym mnóstwo radości dla azylowych uszu

DSC09955

DSC09862

DSC09957

DSC09865

DSC09868

DSC09872

DSC09875

DSC09883

DSC09884

DSC09886

DSC09889

DSC09892

DSC09894

DSC09906

DSC09910

DSC09911

DSC09975

DSC09990

Jaka jest Floryda?

9:00 – 15:00 większość królików z Azylu (kwarantanna to odrębny temat) przebywała na wybiegu. Floryda w tym czasie odpoczywała pod wanną i nie zaszczyciła nikogo swoim widokiem. Po dyżurze w Azylu panował idealny porządek. Kiedy po 15 zaczęłam znosić króliki, zauważyłam, że we wszystkich dolnych klatkach, które były otwarte i czekały na powrót królików z wybiegu, są bobki – takiej samej wielkości i w dużej ilości, a poza tym widoczny jest lekki rozgardiasz w ziołach.

IMG_2323

IMG_2328

IMG_2327

Konkluzja? Floryda podczas mojej nieobecności wynurzyła się spod wanny, aby załatwić swoje potrzeby w klatkach innych królików…- żeby nie było, Floryda pod wanną nie ma toalety, ona tam po prostu odpoczywa od świata.

W związku z powyższym zanim króliki na dobre rozgościły się w swoich klatkach, należało usunąć znaki obecności Florydy, która po 15:30, kiedy wszyscy wrócili z wybiegu, na dobre wyszła spod wanny. Kiedy Tulika zapadła w kamienny, popołudniowy sen…

DSC00046

a Boski zajął się jedzeniem, Floryda postanowiła wyjść na krótki spacer – być może chciała nawet dojść do wybiegu, na którym już nikt by jej nie przeszkadzał, ale natknęła się na mnie…

DSC00007

DSC00016

DSC00023

DSC00025

DSC00026

DSC00028

i grzecznie wróciła do Azylu…

DSC00038

DSC00051

DSC00040

dziękujemy Wam za kolejne królipaczki przekazane za pośrednictwem bunny expert 

IMG_2320

IMG_2321

oraz za kolejne dary na najbliższym bazylek

IMG_2276

Na jutro zostawiłam garść pozytywnych informacji z frontu adopcyjnego (mamy dla Was niespodzianki!) 🐰

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*