Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (14.09.2018 r.)

14 września 2018

Wczoraj Belinda i Lancelot oraz Gardenia mieli zostać zaszczepieni. Niestety po zbadaniu Belindy okazało się, że nasze plany musieliśmy zweryfikować.

Belinda przeszła już bardzo wiele. Jest jednym z 29 królików z Berlina, które ponad rok temu trafiły pod opiekę Azylu. Większość z Was być może pamięta w jakim były stanie i z jak wieloma problemami zdrowotnymi musieliśmy się zmierzyć, poczynając od ropnych infekcji górnych i dolnych dróg oddechowych, przez encephalitozoonozę, problemy z wątrobą i problemy z zębami. Mimo to opieka nad berlińskimi królikami przyniosła nam dużo radości i nadziei, bo wyszliśmy obronną ręką z niejednej opresji zdrowotnej, a większość berlińskich królików znalazła nowe domy. Historia Belindy również pokazała, że los może się całkowicie odmienić.

Belinda ma za sobą ciężki kryzys spowodowany niewydolnością nerek i wątroby, a następnie niedrożnością cewki moczowej. Potem wszystko zaczęło się układać. Belindę roznosiła energia, a ja powtarzałam, że jest zbyt zdrowa na królika, który mieszka w moim domu. Piękny apetyt, idealne bobki i diabeł za skórą.

IMG_5351

Wczoraj podczas badania palpacyjnego okazało się, że w j. brzusznej u Belindy wyczuwalna jest jakaś duża, patologiczna zmiana. Biorąc pod uwagę czas ostatniej kontroli u Belindy i jego strukturę, mało prawdopodobne wydawało się to, aby był to guz nowotworowy. To przypuszczenie się potwierdziło. W j. brzusznej u Belindy były dwie zmiany – duże, otorbione ropnie, jeden przy jelicie, drugi przy krezce jelitowej. Jak doszło do ich powstania? U Belindy j. brzuszna nigdy wcześniej nie była otwierana – z uwagi na jej problemy zdrowotne zabieg kastracji był przekładany na później. U Belindy nie było też problemów z ropnym katarem, ani z zębami, a jak wiemy u królików często dochodzi do przerzutów – ostatni przykład to Jefferson, u którego w związku z ropniami okołozębowymi najprawdopodobniej doszło do przerzutów do płuc. Belinda w przeszłości chorowała jednak na kiłę. Poza tym ropnie u królików potrafią pojawiać się w różnych miejscach znienacka.

IMG_5359

Inną kwestią jest to, jakim cudem u Belindy nie było jakichkolwiek niepokojących objawów przede wszystkim ze strony układu pokarmowego. Wystarczyłoby, że podczas jej nocnych szaleństw, w tym rzucania kartonorką o podłogę i urządzania awantur Belli, doszłoby do pęknięcia jednego z ropni i rozlania w j. brzusznej…

Zabieg odbył się bez komplikacji. Na jelitach nie było innych ropnych zmian, dzięki czemu rokowania są lepsze. Belinda jest jeszcze bardzo osłabiona, ale już jej obiecałam, że nigdy więcej nie będę na nią złorzeczyć za dziurę w drzwiach…Poza tym Lancelot na nią czeka. Dzisiaj kiedy zabierałam ją na zabieg, akurat leżały w siebie wtulone.

Burbon też nie odpuszcza. Ropa proliferuje dalej. Przedwczoraj klatka piersiowa była czysta, wczoraj pod futrem wyczułam delikatne grudki, dzisiaj Burbon ma kolejne przetoki na klatce piersiowej na wysokości górnych łap.

Sytuacja jest w pewnym sensie beznadziejna. U Burbona pojawiają się kolejne kawerny z ropą, która potrafi zniszczyć wszystko. Bardzo intensywne oczyszczanie/dezynfekowanie wszystkich przetok i intensywna antybiotykoterapia nie są w stanie tego powstrzymać. Dodatkowo u Burbona, który ma kilka razy dziennie wymieniane podkłady, a pod podkładem zawsze miękki drybed, pojawił się mocny odcisk na pięcie. Poza oczyszczaniem ropni, myciem, posypywaniem okolic odbytu, smarujemy piętę i zakładamy opatrunek na tylną łapę (w nagrodę opatrunek w serduszka, chociaż czaszki byłyby chyba bardziej adekwatne do nastroju…🐰).

Burbon jest niesamowicie dzielny. Dzisiaj po raz pierwszy od ponad pół roku jego waga wskazała 1,900 kg – 15 dag więcej niż przez ostatnie miesiące.

IMG_5366

Poza tym Padre czuł się dzisiaj źle. Brak apetytu, mikrobobki, osowiałość. Teraz jest już lepiej – pojawiły się większe bobki, zaczął jeść profibre. Jutro Padre dostanie kolejną dawkę ornipuralu, ale we wtorek zabierzemy go jeszcze na kontrolne badanie krwi. Padre waży cały 900 gramów i w jego przypadku nawet niewielka utrata wagi mogłaby być niebezpieczna.

Wczoraj wizytę w gabinecie zaliczyli również Amalia, Boski, Elipsa i Różniczka, KenyaMarshall oraz nasze maluchy Thelma i Louise, o czym napiszę już jutro.

i tak np. serce Boskiego wymaga szczególnej troski nie tylko z uwagi na ciężar miłości, którą obdarzają go żony

IMG_5317

Dzisiaj wieczorem, żeby było zabawniej, przy schronisku porzucono 3 świnki morskie, które trafiły pod naszą opiekę.

cdn.

1 Komentarz

  • Odpowiedź sandra 17 września 2018 at 08:14

    Macie pełne ręce roboty

  • Napisz komentarz

    *