Z życia Azylu

Czwartek (10.01.2019 r.)

11 stycznia 2019

Decyzja o rozstrzygnięciu przetargu na prowadzenie schroniska wciąż nie zapadła, ale po ostatnich wydarzeniach gorąco wierzymy w to, że przetarg
zostanie unieważniony. Pragniemy, aby tak się stało zarówno ze względu na zwierzęta przebywające w schronisku, jak i na ludzi, którzy je tworzą.

Jednak nawet decyzja o unieważnieniu nie ratuje nas jako organizacji, daje nam jedynie trochę czasu na to, aby nie musieć uciekać w strachu i pośpiechu razem z naszymi podopiecznymi. Naprawdę, gdy myślimy, że za jakiś czas mielibyśmy przeżywać to samo – po prostu czujemy, że nie dalibyśmy rady.

Pierwszą kwestią jest przeniesienie schroniska w inne rejony Torunia – ta sprawa została ponownie przywołana przy okazji przetargu. Plany są takie, że schronisko miałoby mieścić się w okolicy ul. Kociewskiej, czyli w przemysłowej, dość odległej części Torunia, niedaleko zakładu utylizacji odpadów i Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Nie jest to dla nas w żadnym wypadku dobra wiadomość. A czy dla królików znalazłoby się miejsce na nowym? Tego nie wiemy i raczej na razie się nie dowiemy.

Drugą kwestią jest zaplanowany remont mostu w centrum miasta i mającego powstać za moment mostu tymczasowego. Decyzja już zapadła, a to dla nas
również fatalna wiadomość. Dlaczego? Ponieważ Azyl znajduje się dosłownie 3 metry od drogi, która ma prowadzić do tymczasowego mostu, a ogrodzenie wybiegu – o metr… Ze spokojnej drogi koło parku, będziemy mieli przez co najmniej rok autostradę, zapewne mocno zakorkowaną w godzinach szczytu. Możemy zapomnieć o wybiegu na cały sezon, a nawet otwieraniu okna. Jak podaje prasa, Toruń będzie mógł korzystać z tymczasowego mostu do 31 marca 2021. Najnowsze informacje na ten temat ukazały się wczoraj.

Aby skutecznie zajmować się bezdomnymi zwierzętami, trzeba doświadczenia, ale też odrobiny szaleństwa i dużo odwagi. Dlatego podjęliśmy pewną decyzję. Decyzja ta była przez nas solidnie przemyślana. Rozważaliśmy wiele opcji, zapewniamy Was. Ale czas ruszyć odważnie nową drogą.

Pomagając, prowadząc organizację nie da się być samotnym okrętem, bo pomaganie to współdziałanie. Ale razem z taką ekipą jaką tworzymy razem z Wami – wiemy, że da się zrobić wszystko.

Już wkrótce dowiecie się więcej. Na razie niech zostanie tylko kryptonim: DK.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*