Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (15.03.2019 r.)

15 marca 2019

Podczas ostatnich wizyt przygotowywaliśmy się wstępnie do jutrzejszego zbiorowego szczepienia. Zawsze do ostatniej chwili może wydarzyć się coś, co odrobinę pokrzyżuje nam plany, ale miejmy nadzieję, że wczoraj wyczerpaliśmy limit. Zaplanowanie szczepienia zbiorowego przy takiej ilości królików, w tym w przypadku wielu chorych królików i królików po zabiegach chociażby kastracji, nie jest łatwe.

Wszystko było na dobrej drodze, aby Pikard mógł zostać jutro zaszczepiony, ale musimy to przełożyć na później. W poniedziałek Doktor wyczuł u Pikarda niewielką zmianę przy samej kości żuchwy. Niestety zmiana rośnie, powoli, ale jednak rośnie. W j. ustnej u Pikarda wszystko jest ok. Zębodoły zagoiły się prawidłowo, brak jakiejkolwiek wydzieliny ropnej czy chociaż ziarniny, jednak wszystko wskazuje na to, że ropa jednak jest w kości i znalazła swoje ujście pod żuchwą.

Najprawdopodobniej w poniedziałek Pikarda czeka zabieg i z uwagi na szczepienie jutro na jakiś czas opuści Azyl – szczepionka na myxomatozę zawiera żywy wirus myxomatozy, dlatego wszystkie króliki, których nie możemy jutro zaszczepić, muszą opuścić Azyl.

Do Pikarda postanowił dołączyć Tobias. W środę wspominałam, że Tobias rano gorzej się czuł i znowu miał podwyższoną temperaturę. Po lekach wszystko wróciło do normy, ale podczas wczorajszej wizyty Doktor zauważył u Tobiasa niewielką ilość wydzieliny ropnej, wydostającej się spod jednego z górnych zębów policzkowych. Już po ostatnim zabiegu wiedzieliśmy, że przed nami kolejny zabieg usunięcia górnych zębów policzkowych, ale miałam nadzieję, że uda nam się to trochę przeciągnąć w czasie. Niestety nie, tym bardziej, że oko mimo udrożnienia kanalika coraz bardziej łzawi.

Dla równowagi liczymy na to, że jutro uda się zaszczepić Pumbę.

USG Pumby potwierdziło znaczną poprawę. W pęcherzu jest już niewiele złogów, a podawanie fitolizyny ograniczymy z 2 dawek dziennie do 2-3 tygodniowo profilaktycznie dla podtrzymania leczenia. Pumba nadal ma do zrzucenia ok 850 gramów, ale je siano i zioła, co jest niezwykle ważne również z uwagi na jego zęby. Bobki są dość małe, ale dużo i regularnie. Kastracja to jeszcze pieśń przyszłości, ale może chociaż przygotujemy Pumbę do sezonu wybiegowego i za jakiś czas będzie mógł poruszać się trochę na świeżym powietrzu. Bardzo by mu się to przydało.

Mała Thelma wychodzi zwycięską ręką z walki z ropniami. Po ponad 1,5 tygodnia oczyszczania przetoki wewnątrz łapy (rana na wylot) możemy odpuścić. Rana zewnętrzna też wygląda coraz lepiej, skóra zaczyna się zrastać, a łapa nie wygląda już tak drastycznie jak było.

Poza tym, że Thelma traktuje mnie jak wroga (nie ma się czemu dziwić, a zresztą cokolwiek to znaczy, nie musi mnie lubić, musi być za to zdrowa), czuje się bardzo dobrze.

***

Dzisiaj pod opiekę Azylu wróciła nasza adopcyjna Dożynka – na zdjęciu poniżej wysłanym kilka tygodni temu, Dożynka jest w nowym domu (domu, do którego trafiła  27 stycznia) wraz ze swoim towarzyszem, z którym dość szybko się zaprzyjaźniła i równie szybko go opuściła.

Powroty adopcyjne się zdarzają – życie – i być może na tym moglibyśmy poprzestać, ale nie tym razem. Dla nas historia tej adopcji jeszcze się nie skończyła.

Jutro Dożynkę zbada Doktor. Mamy nadzieję, że jeszcze wróci do nas ten energiczny, radosny, wszędobylski i zdrowy królik, który ostatecznie okazał się zbyt absorbujący, nie wspominając o jej potwornym apetycie, za co został odpowiednio ukarany.

DSC06982

Więcej informacji przekażemy Wam jutro. Dzisiaj lepiej nie pisać nic więcej.

1 Komentarz

  • Odpowiedź agnieszka 16 marca 2019 at 09:08

    Jak można oddać zwierzę po adopcji przecież się do nas przywiązuje dożynek oddali bo po Bojadła drugiego królika czy jadła za dużo nie mogę zrozumieć eh a tak przy okazji to fundacja chciała dobrze ale pewnie ludzie coś zasili i tak wyszlo

  • Skomentuj agnieszka Anuluj

    *