Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (7.05.2019 r.)

8 maja 2019

Świstak ma częściowo zachowane czucie głębokie w lewej kończynie (przy silnym ucisku wykazuje reakcje) i całkowity brak czucia w prawej kończynie. W wyniku upadku, o którym wspominałam, doznał kompresji 4. kręgu lędźwiowego, wskutek czego doszło u niego do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Zabieg, który został przeprowadzony u Świstaka być może przyniósłby jakąkolwiek poprawę, gdyby był przeprowadzony od razu po urazie.

IMG_4554

Niestety problemy Świstaka to nie ograniczają się do bezwładu tylnych łap. Jak zawsze w takim przypadku najpoważniejszym problemem jest porażenie funkcji pęcherza. Po niecałych 2 dniach obserwacji wiemy już na pewno, że Świstak wydala mocz, kiedy pęcherz jest przepełniony. To oznacza, że Świstak musi mieć mechanicznie opróżniany pęcherz, a to nigdy nie pozwala na oczyszczenie pęcherza w 100% i w konsekwencji może prowadzić do wstępującego zapalenia nerek i posocznicy.

Do leczenia Świstaka wprowadziliśmy wit. B1 i B12 oraz nivalin, którego zadaniem jest poprawa przewodnictwa nerwowego.

IMG_4559

Tematem, który będziemy jeszcze omawiać jest ewentualna rehabilitacja (naświetlania?), ale rokowanie przy przerwaniu rdzenia kręgowego jest mówiąc wprost i delikatnie – bardzo ostrożne.

Stan Amanita pogorszył się. W nocy z niedzieli na poniedziałek nic nie zjadał. Po porannych lekach w ciągu dnia poczuła się nieco lepiej, pojawiły się nawet bobki, ale bez spektakularnej poprawy. Podczas badania Doktor stwierdził, że w jelitach jest dużo prawidłowych bobków, ale pęcherz był pusty – w ciągu dnia mocz był w odpowiedniej ilości, dlatego miałam nadzieję, że to tylko kwestia opróżnienie pęcherza. Wieczorem uzgodniliśmy, że dzisiaj wykonamy u Amanity badanie krwi, obawiając się w szczególności problemów z nerkami, a dzisiaj nasze obawy się potwierdziły. W nocy Amanita nic nie zjadała, nie pojawił się też mocz. Przez większość dnia pęcherz Amanity był pusty, a popołudniu podczas wizyty u Doktora u małej pojawiła się lekka duszność.

IMG_4576

Stan oddechowy Amanity ustabilizował się po podaniu leków, popołudniu pojawił się też mocz, ale poza tym, że w domu zjadła odrobinę babki szerokolistnej, samopoczucie Amanity nie uległo poprawie. Zamiast prawidłowych bobków jest biegunkowy kał. Za nami wieczorne karmienie i zabiegi, których Amanita wymaga. Z niecierpliwością czekamy na wyniki krwi, a póki co Amanita dostaje już i tak całą baterię leków.

Byłoby dobrze, gdyby wszyscy brali przykład z Burbona. Nerki Burbona są w bardzo złym stanie – nawet przy badaniu palpacyjnym czuć ich nieprawidłowa strukturę, nie wspominając o USG, ale odkąd Burbon dostaje nefrokrill jest lepiej. Poza tym, że Burbonowi należy się zabieg usunięcia dużej ilości skóry w dolnej części tułowia – fałdy skórne u Burbona nie ułatwiają  nam dbania o czystość, Burbon daje radę. Nie może odbić do 2,000 kg, czyli swojej rekordowej wagi, ale pięknie je i bobuje. Z pęcherzem jest różnie, ale ostatnio wydaje mi się, że ma nad nim nieco większą kontrolę. Problem z pododermatits na wykrzywionej łapie to wobec tego wszystkiego drobiazg – dzięki opatrunkom i miękkiemu podłożu nie powstaje tam stan ropny, a po mnogich ropniach wokół łap i na klatce piersiowej (odpukać!) nie ma śladu.

IMG_4573

To byłoby na tyle, jeśli chodzi o wczorajszą wizytę i niepełnosprawne towarzystwo. Dla równowagi Lancelot i Zazu wczoraj nie odwiedzili Doktora, a co do Zazu to jest niesamowity. Jak tylko wchodzi się do pokoju od razu unosi głowę, nadstawa uszy i patrzy. Zawsze, kiedy obok niego przechodzę, mam wrażenie, że mówi „daj mi coś” – „spójrz na mnie”. Lancelot przy swojej okropnej żonie Belindzie trzyma się bardzo dzielnie i do mistrzostwa opanował picie wody z miski na wyprostowanych kikutach swoich krzywych, przednich łap. Lancelot i Zazu nie mają ani jednej niekrzywej kończyny…

Dla naszych niepełnosprawnych podopiecznych cały czas potrzebne są podkłady higieniczne Seni (90×60 cm), drybedy (w tej chwili również Hummi musi mieć drybed w klatce, a każdy z kilku używanych codziennie drybedów wymaga prania po ok 2 dniach – w zasadzie nie ma dnia bez prania), a także leki/preparaty takie jak: alantan – maść i zasypka, fitolizyna, nefrokrill (lek weterynaryjny) i nivalin 2.5 mg/1 ml. Poza tym w Azylu zużywamy również nieprzyzwoite ilości strzykawek (2 ml) i igieł (0,7-0,8).

Będziemy wdzięczni za wszelką pomoc ❤️

Niestety cały czas mamy bardzo duży problem z Amalką. Przez weekend oko wyglądało oko, a ropa wypływała nosem i do j. ustnej. Wczoraj wieczorem po raz kolejny ropa poszła okiem. Po kolejnych udrażniania kanalika etc. dzisiaj było w miarę dobrze – aż do wieczora, kiedy ropa znowu pojawiła się w oku. Sytuacja jest patowa i coraz poważniejsza. Ropa tkwi w kości i istnieje ogromne ryzyko, że w końcu zniszczy oko. Wczoraj po tygodniu Doktor musiał usunąć rurkę, przez która ropa uchodziła spod oka do nosa i j. ustnej, chociaż to już bez znaczenia, bo tak jak wspomniałam, ropa znalazła inne ujście…Być może w czwartek Amalkę czeka kolejny zabieg. Robimy wszystko, żeby uratować oko – Amalka po tej stronie nie ma już w ogóle zębów, ale scenariusze mogą być różne.

Amalka trafiła do nas tej nocy, kiedy przyjechał Tobias i już bardzo wiele przeszła.

Wczoraj Bajka przeszła zabieg udrożnienia kanalików łzowych i usunięcia 2 górnych zębów policzkowych po prawej stronie – przy tych zębach w j. ustnej robił się stan zapalny i RTG potwierdziło, że nadają się do usunięcia. Poza tym podczas zabiegów spod tych 2 zębów wydostała się niewielka ilość ropnej wydzieliny.

IMG_4570

Gacek został wczoraj wykastrowany, a przede wszystkim wczoraj Doktor udrożnił prawy, ropny kanalik łzowy u Gacka.

IMG_4540

Bajka i Gacek po zabiegach czują się dobrze.

Besa jest w bardzo dobrej kondycji, ale wokół jednego szwu podskórnego wyczuwalna jest u niej mała zmiana, którą być może trzeba będzie usunąć na znieczuleniu miejscowym.

IMG_4527

Poza tym pozabiegowo – przy kikucie macicy oraz na mięśniach – ok.

Boski przypomniał sobie, że jego lewe oko dawno nie było obrzękłe i lekko załzawione/zaropiałe. Po lewej strony u góry ma stan zapalny dziąseł – musimy zrobić korektę dolnych zębów policzkowych i po raz kolejny spróbować udrożnić lewy kanalik łzowy – może wtedy będziemy mieli chociaż kilka tygodni spokoju…

IMG_4569

Poza tym stabilnie, chociaż oddech mocno przyspieszony.

Dożynka, czyli dziewczyna na medal. Wrócił i charakter i waga – 3,400 kg. Dokładnie taka waga z jaką wyjechała. Odpukać artystka jest w bardzo dobrej kondycji.

IMG_4538

Hummi wczoraj otrzymała ostatnią dawkę penicyliny. Musimy kontynuować opatrunki i czekać na pełne zagojenie się skoku, ale to jest niebo, a ziemia. Po miesiącu kość jest czysta – ropy brak.

IMG_4530

Hummi wciąż nie odbija z wagą, ale ma bardzo ładny apetyt i bobki. W przyszłym tygodniu wykonamy u niej kontrolne badanie krwi, a terapię ornipuralem zakończyliśmy.

Orzechówka po czwartkowym zabiegu czuje się bardzo dobrze. Wczoraj przy ranie nagromadziło się trochę osocza, przez co wydawało się, że rana jest zbyt obrzękła, ale w tej chwili nie dzieje się nic niepokojącego.

IMG_4520

Riju wizytę kontrolną u Doktora zaliczyła na 5.

IMG_4524

Sun cały czas jest dokarmiana i robi bardzo małe bobki, ale mamy nadzieję, że niedługo odpuści i zacznie wychodzić na prostą. Wczoraj znowu postanowiła uniknąć USG pęcherza, ale na szczęście w ostatnich dniach nie było u niej napinania ani krwi w moczu.

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*